Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, czy to prawda, że:
Istnieje uniwersalny podgatunek/rasa lub linia pszczół sprawdzająca się w warunkach klimatyczno-pożytkowych w całej Polsce?
Możemy powiedzieć, że najbardziej rozpowszechnione w Polsce są pszczoły kraińskie. Sprawdzają się zarówno w pasiekach stacjonarnych jak i wędrownych. Moim zdaniem nie ma uniwersalnych linii pszczół, które będą pasowały do wszystkich rejonów kraju. Przy wyborze do konkretnej pasieki należy kierować się warunkami klimatycznymi, bazą pożytkową oraz sposobem prowadzenia gospodarki pasiecznej. Pod uwagę brałabym także wyniki oceny terenowej prowadzonej przez Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt dla konkretnego rejonu kraju.
Istnieje linia pszczół odporna na Varroa destructor?
Odpowiedź na to pytanie brzmi – nie. Co prawda hodowcy w rozrodzie preferują rodziny, które lepiej radzą sobie z warrozą ale bardziej możemy mówić o tolerancji na Varroa destructor niż o ich odporności. Ostatnio hodowcy kładą nacisk na zachowania higieniczne i selekcja idzie w kierunku otrzymania pszczół nie tylko bardzo miodnych ale także dobrze czyszczących, co bardzo wspomaga walkę z warozą
Nie dajmy się zwieść reklamom mówiącym o pszczołach odpornych na Varroa destructor. Na dzień dzisiejszy takie pszczoły nie istnieją.
Matki wychowane we własnej pasiece są lepsze od tych hodowlanych?
Proces hodowli jest bardziej złożony niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Generalnie matki z uznanych hodowli wykazują się lepszymi parametrami np. w produkcji miodu, są też łagodniejsze. Niezaprzeczalnie ma tu znaczenie selekcja prowadzona w sposób ciągły. Zdarzają się pszczelarze z dobrym „wyczuciem hodowlanym” ale często popełniają błędy przy wyborze matek, od których prowadzą wychów, gdyż wybierają matki – rekordzistki. Nie zawsze jest to spowodowane czynnikami genetycznymi. W takim wypadku często córki nie powtarzają takiej rekordowej wydajności jak ich matka.
Najlepiej jest mieć w pasiece kilka ras jednocześnie – im więcej tym lepiej?
Czy kilka podgatunków/ras jednocześnie? Zależy to od celu prowadzenia pasieki. Jeśli prowadzimy pasiekę np. ze ścieżką dydaktyczną – to oczywiście jest to nawet pożądane. Jeśli jesteśmy zainteresowani miodem lub innymi produktami pszczelimi to jest to niewskazane z kilku względów: – a) wydłużenie czasu obsługi rodzin na skutek indywidualnego traktowania rodzin; – b) zazwyczaj zbyt mała liczba rodzin z matkami danego podgatunku/rasy w pasiece aby móc wyciągnąć wnioski na temat przydatności określonego podgatunku dla pszczelarza: – c) czy też bardzo różnorodny zestaw trutni w powietrzu (zdawałoby się zjawisko bardzo pozytywne – większa zmienność genetyczna) ale pamiętajmy o tym, że matki odlatują na znaczne odległości. Uciekają od uli z naszej pasieki. Tak więc często o wynikach unasienia się matek na pasieczysku często decydują trutnie z pasiek sąsiednich.
Pszczoły Buckfast są „the best”?
Musimy zwrócić tutaj uwagę, ze pszczoły te nie są objęte nadzorem hodowlanym Krajowego Centrum Hodowli Zwierząt.
Są one „najlepsze” tylko w pewnych warunkach:
a. Muszą mieć odpowiednią bazę pożytkową aby mogły pokazać swoje walory. Przydatne są w pasiekach wędrownych
b. Sprawdzą się także przy powiększaniu pasieki, produkcji odkładów lub jako rodziny wychowujące
Odradzam utrzymywanie tych pszczół w pasiekach stacjonarnych o przeciętnych lub ubogich pożytkach.
Nie powinno się utrzymywać kolejnych pokoleń matek po matkach naturalnie unasienionych na skutek rozszczepienia cech i uzłośliwienia pszczół
Jeśli już „musimy” mieć te pszczoły to utrzymujmy tylko oryginały z „papierami”.
Pszczoły włoskie są najbardziej miodne?
Pszczoły te także należą do pszczół plennych. Dlatego zalecenia są podobne jak w przypadku pszczół Buckfast. One także muszą mieć dobre warunki pożytkowe aby uzyskać od nich dobrą wydajność miodową w ciągu sezonu.
autor: dr inż. Łucja Skonieczna