Nastrój rojowy a współczesna gospodarka pasieczna.

NATURALNA SKŁONNOŚĆ RODZIN DO PODZIAŁU

Rojka to naturalna metoda rozmnażania się pszczół, niestety sprzeczna z nowoczesnymi metodami gospodarki pasiecznej. Współcześnie staramy się zastąpić ten naturalny sposób dzielenia się rodzin, tworzeniem odkładów, sztucznych roi wtedy, kiedy pszczelarzowi odpowiada, niekoniecznie kiedy pszczoły chciałyby to zrobić.

ZROBILIŚMY CO W NASZYCH SIŁACH A I TAK SIĘ SKOŃCZYŁO WYROJENIEM…

Czasem jest tak, że rodziny są prawidłowo przygotowane, gniazdo prawidłowo poszerzone gniazdo, pszczoły są odpowiednio rozwinięte do wykorzystania pożytku i dochodzi do załamania pogody na kilka-kilkanaście dni. Na to nie mamy wpływu. Kiedy warunki pokarmowe w rodzinie ją ograniczają i w konsekwencji pojawia się nadmiar bezrobotnych pszczół,  powoduje to naturalny stan, w którym rodzina szykuje się do podziału.

To naturalne zjawisko. Pszczoły dążą do wydania potomstwa jak każde inne zwierzę jeśli tylko mają do tego optymalne warunki pożytkowe. My możemy przez nasze działania opóźnić to albo przy bardzo obfitych pożytkach sprawić, że rodzina nie wejdzie w nastrój rojowy bo np. pszczoły będą nastawione bardziej na zbieranie nektaru niż budowę. Natomiast W Polsce zazwyczaj mamy do czynienia z pożytkami krótkotrwałymi i przerywanymi, z krótkimi okresami niepogody i to bardzo często sprawia, że ten nastrój rojowy występuje i komplikuje życie pszczelarzowi.

GENY A NASTRÓJ ROJOWY

Możemy selekcjonować do hodowli matki z których ich córki, nie były zbyt podatne na wchodzenie w nastrój rojowy, i które trochę zaprzeczają swojej naturze. W przypadku obfitości pożytku takie matki nie chcą się roić.

Może mieć znaczenie także wybór rasy/linii pszczół. Środkowoeuropejska i kraińska, w momencie kiedy pożytki są bardzo obfite, natychmiast wchodzi w nastrój rojowy, a niektóre w pierwszej kolejności magazynują zapasy, w związku z tym dość późno wchodzą w nastrój rojowy np. Buckfast, pszczoła włoska i jej mieszance.

NAJCZĘSTSZE BŁĘDY PSZCZELARZA

Najczęstszym błędem pszczelarzy jest zbyt wczesne pobudzanie do rozwoju wiosennego i robienie odkładów jako jedyny sposób rozładowania nastroju rojowego, co przy nieumiejętnym prowadzeniu rodziny może ją osłabić w momencie kiedy najbardziej zależy pszczelarzowi na wykorzystaniu przez nią pożytku.

Innym błędem jest nieumiejętne wkładanie węzy w środek gniazda przy jego poszerzaniu, co przy spadku temperatury, który może jeszcze pojawić się w okresie wiosennym, powoduje podzielenie się rodziny na pół. Jedna rodzina pozostaje wtedy bezmateczna i pszczoły zakładają w niej mateczniki.

DOŚWIADCZONY PSZCZELARZ MA PLAN AWARYJNY

Przygotowując się do sezonu robimy wszystko, aby mieć silne rodziny, ale nie mamy wpływu na pogodę albo brak pożytku i wtedy musimy mieć plan B i C, żeby zagospodarować nadmiar pszczół i nie ponosić strat.

Może się okazać, że rok, który nie jest miodny okaże się rokiem, w którym będziemy powiększać pasiekę, żeby nie stracić pszczół. Dobrą metodą jest stosowanie gospodarki rotacyjnej. Która zakłada, że rodziny produkcyjne będą wykorzystane przez cały sezon a odkłady tworzone w okresie kwitnienia rzepaku (co także rozładowuje nastrój rojowy) będą na jesień gwarantowały dobrą zimowlę i dobry start w kolejnym sezonie kiedy będą wykorzystane jako produkcyjnie.

PÓŹNE ROJE

Od drugiej połowy czerwca spotkamy się już raczej z rójkami tzw. „głodniakami” albo „rojami czyszczącymi się”, kiedy rodzina po prostu chroni się przed zagładą. I tutaj doświadczenie pszczelarskie pomaga unikać takich sytuacji.

MASZ TYLE MIODU, ILE MASZ PRODUKCYJNYCH RODZIN W SEZONIE

Nastrój rojowy jest wyznacznikiem wielkości pasieki, jak się okazuje ze 50 procent pasieki się wyroi, to te 50% jest wyłączone z produkcji, to są straty. Rodziny takie odzyskają siły dopiero na zimowlę, a pszczelarz ponosi straty w postaci nakładu pracy i środków a nie ma miodu z takiej rodziny a często nawet nie ma połowy pszczół jeśli rój odleci.

mgr Mariusz Chachuła

Scroll to top